Kapliczka w Chyrowej
Krótka historia kapliczki
Gdy w połowie stycznia z powodu pandemii koronawirusa zamknięto stoki narciarskie, na stoku w Chyrowej jego właściciel, Grzegorz Schabiński z Jasła, postawił drewnianą kapliczkę pod wezwaniem Matki Boskiej Dającej Nadzieję na Przetrwanie. Turyści pielgrzymowali do niej, zjeżdżając na nartach i snowboardzie. Dziś pod kapliczką zostawiają kamienie z intencjami, a w jej pobliżu kolejny raz wybiło źródło.
Kapliczka pod wezwaniem Matki Boskiej Dającej Nadzieję na Przetrwanie, bo taką nazwę otrzymała od właścicieli stoku, stanęła w jego połowie, na terenie Ośrodka Chyrowa-Ski. Choć stok był oficjalnie zamknięty i nie był ratrakowany, turyści i okoliczni mieszkańcy wjeżdżali orczykiem na szczyt, by zjechać na nartach czy snowboardzie do kapliczki pod tzw. śpiącym drzewem.
– Dla ludzi to miejsce stało się ważne. Może komuś modlitwa w tym miejscu pomogła, nie mnie to oceniać. Chcę to uszanować, jeżeli ktoś w swojej lub czyjejś intencji będzie się modlił i dla wzmocnienia swych słów, będzie chciał umieścić przy kapliczce kamień, niech to robi. Kamienie można też przysłać do naszego ośrodka, osobiście zaniosę je na górę i ułożę pod kapliczką – deklaruje Grzegorz Schabiński.
Rzeźba autorstwa Józefa Krajciewicza z Pielgrzymki.
Powstała w roku 1989.